Madera to piękna wyspa wiecznej wiosny. Bujna roślinność oraz cudne ukształtowanie terenu sprawiają, że zwykłe przemieszczanie się komunikacją miejską bądź samochodem dostarczają nie lada wrażeń. Ciągnące się na wzniesieniach plantacje bananów, domy wtapiające się w skały i kręte, górskie dróżki robią ogromne wrażenie.
Na atrakcyjność tego regionu wpływają nie tylko same widoki, ale także sprzyjający klimat oraz niezwykle przyjaźni mieszkańcy. To właśnie te cechy Madery sprawiły, że stała się ona dość popularną w ostatnich latach destynacją polskich turystów. Biura podróży zachęcają do korzystania z uroków wyspy wiecznej wiosny dodając systematycznie nowe oferty do swoich katalogów. Niestety zorganizowane wycieczki nie należą do najtańszych. Na szczęście Maderę można też zwiedzić na własną rękę, tym bardziej jak ma się ze sobą dobry przewodnik po Maderze.
Większość turystów wypożycza samochód na Maderze. Nie jest to ekonomiczne rozwiązanie i nie każdy może sobie na nie pozwolić. Na szczęście Madera bez samochodu też jest do ogarnięcia (co udowodniliśmy w poprzednim artykule o tej wyspie).
Madera – przewodnik
Niezależnie od tego jaką formę komunikacji wybierzesz – koniecznie zapoznaj się z poniższym przewodnikiem po Maderze. To plan podróżowania na 7 dni. Tydzień wystarczy, aby poznać co to znaczy Madera w pigułce. Dopiero szukasz hotelu na Maderze? Polecamy kupon Airbnb – warto skorzystać ze zniżki.
Dzień pierwszy – Funchal i okolice
Na początek warto poświęcić trochę czasu na zwiedzenia samego miasteczka Funchal. To co koniecznie trzeba zobaczyć to Farmer’s Market w samym sercu miasta. Znajdziesz tam świeże owoce i warzywa oraz ciekawe i niespotykane gatunki ryb. Jeśli jesteś dobrym kucharzem – grzech nie skorzystać z takiej okazji!

fot. Hannes Grobe [CC BY-SA 2.5 ], Wikimedia Commons
Następnie sugerujemy wsiąść w autobus 20 lub 21 do Monte (przystanek na ulicy Rua 31 de Janeiro 92). Bilet kosztuje około 2 euro na osobę, podróż trwa około 20 minut. Na szczycie Monte, znajdują się aż trzy atrakcje. Pierwszą z nich jest zabytkowy kościół Nossa Senhora do Monte, powstały w 1741 roku. Tuż obok znajduje się ogród tropikalny Jardim Tropical Monte Palace, w którym odnajdziemy piękne rośliny oraz liczne nawiązania do kultury chińskiej i japońskiej. Koszt wejścia do ogrodu wynosi 10 euro na osobę, a na zwiedzanie trzeba przeznaczyć przynajmniej dwie godziny. Uwierzcie nam, warto!
fot. Allie_Caulfield (Flickr)
Po wyjściu z ogrodu natkniemy się na wiklinowe sanie popychane przez mężczyzn w białych kapeluszach. Wygląda dziwacznie? Jest to wielowiekowa tradycja Madery, z której koniecznie trzeba skorzystać. Dostarcza ona nie lada emocji, gdyż sanie mkną po wyślizganym asfalcie z dużą prędkością. Zjazd trwa około trzech minut. Wynajęcie kosza dwuosobowego to koszt 30 euro. Sanie zawiozą nas do podnóża góry Monte, stamtąd można spacerem wrócić do centrum na pyszną, lokalną kolację.
Dzień drugi – całodniowa wycieczka autobusem Rodoeste
Wycieczkę rozpoczynamy z przystanku przy ulicy Av. Do Mar 2-3. W pobliżu przystanku znajduje się czerwona budka z nazwą przewoźnika, w której zakupimy całodniowy bilet upoważniający nas do podróży w cenie 12 euro na osobę w dwie strony.
W stronę Porto Moniz podróżujemy autobusem nr. 139. W drodze powrotnej z kolei nr. 80 w weekendy bądź 139 w dni powszednie. Autobus zatrzymuje się na 10 minut w miejscach atrakcyjnych dla turystów po czym jedzie dalej.
Miejsca postoju to: Ribeira Brava, Cabo Girao obok miejscowości Câmara de Lobos (spektakularny, szklany podest nad 589 metrowym urwiskiem), Calheta.
Autobus dociera do Porto Moniz, w którym turyści mają 3 godzinny postój. Miejscowość słynie z występowania naturalnych basenów uformowanych z lawy wulkanicznej. Baseny zostały podrasowane przez człowieka, tak, aby wpływająca woda Oceanu Atlantyckiego zatrzymywała się wśród formacji skalnych. Wstęp na terytorium basenów kosztuje niecałe 2 euro. Znajdziemy tam restauracje, toalety, prysznice. Po wyjściu z autobusu zamiast od razu kierować się bezpośrednio w stronę kąpieliska warto skręcić w drugą stronę i tam podziwiać okoliczne widoki.
fot. David Stanley (Flickr)
Zachowujemy bilet autobusowy, ponieważ upoważnia on nas do drogi powrotnej. Na ten sam przystanek podjeżdża autobus, który zabiera nas z powrotem do Funchal. W przypadku weekendów autobus nie jedzie już nieopodal lini brzegowej, lecz środkiem wyspy co sprawia, że napotykamy na zupełnie inne widoki.
Dzień trzeci – lewady PR 11 (punkt widokowy Balcoes) + PR 10 (z Riberio Frio do Porteli)
Madera słynie z lewad. Kto przed wyborem Madery, jako kierunku docelowego, poświęcił choć trochę czasu na przeszperanie internetu w poszukiwaniu ciekawych miejsc ten wie czym są lewady. To największa atrakcja dla osób chcących aktywnie spędzić swój urlop.
Wszystkie szlaki na wyspie są oznakowane jako PR*, gdzie gwiazdka oznacza numer szlaku. Nie sposób się na nich zgubić. W większości z nich nie ma rozwidleń, a turysta idzie wzdłuż wydeptanej ścieżki wiodącej tuż obok kanału wodnego. Poniżej przedstawimy wskazówki dotyczące czterech szlaków wybranych wśród bogatej oferty Madery.
W przypadku dużego zachmurzenia i opadów deszczu odradzamy wędrówkę! Po pierwsze – nic nie widać, a przecież nie o to nam chodzi! Po drugie podczas opadów szlak PR 10 do Porteli robi się niebezpieczny. Buty trekkingowe obowiązkowe. Warto zabrać ze sobą ciepłe ubranie oraz pelerynę przeciwdeszczową!
Zalecamy wczesną pobudkę, tak aby po 10 być w naszym miejscu wypadowym. Z Funchal do Riberio Frio dojedziemy autobusem nr. 56. Przystanek znajduje się na głównym dworcu autobusowym w Funchal tuż przy kolejce linowej. Z Porteli do Funchal zabierze nas autobus, którego przystanek znajduje się naprzeciwko restauracji. Jeśli staniecie na przystanku przy postoju taksówej, na wzmiesienu – autobus Was ominie. Autobusy odjeżdżają co godzinę, a ostatni jest bodajże o godzinie 17. Bilet w jedną stronę kosztuje 5 euro. Zdarza się tak, że gdy taksówkarze widzą większą ilość osób na przystanku proponują przejazd do Funchal w cenie autobusu – warto skorzystać!
Oba szlaki warto ze sobą połączyć, ponieważ zaczynają się tuż obok siebie. Łączna trasa wynosiłaby wtedy 13 km. PR 11 prowadzi do jednego z najbardziej malowniczych punktów widokowych na wyspie „Balcoes”. Jego początek znajdziecie tuż za restauracją znajdującą się w Ribeiro Frio (po tej samej stronie drogi). Szlak nie jest długi, ponieważ ma jedynie 1,5 km w jedną stronę. Droga w dwie strony (nie ma innej drogi powrotnej) powinna zająć około 40 minut. Po zejściu ze szklaku kontynuujemy wędrówkę, przenosząc się na szlak PR 10, którego początek znajduje się po drugiej stronie ulicy.
PR 10 to szlak długi i wymagający. Prowadzi z Riberio Frio do miejscowości Portela, ma 11 km długości, a jego przejście przy sprzyjających warunkach pogodowych zajmuje około 3-4 godzin. Na szlaku należy być dość ostrożnym, ponieważ nie trudno o potknięcia. Można powiedzieć, że to szlak niezwykle różnorodny, taki którego nie można sobie odpuścić. Ma wszystko czego dusza zapragnie – od bujnej przyrody lasu podzwrotnikowego po liczne tunele oraz drogi nad przepaścią. Piękne zdjęcia oraz wspaniałe wspomnienia gwarantowane!
Dzień czwarty – połączenie szlaków PR 6 (25 Źródeł) oraz PR 6.1 (wodospad Rabacal)
Wycieczkę ropoczynamy od podróży autobusem nr. 80 firmy Rodoeste. Przed wejściem do pojazdu warto upewnić się u kierowcy czy będzie przejeżdżał drogą wypadową do wodospadu Rabacal. Niestety do miejsca rozpoczynającego lewadę nie dojeżdża autobus, dlatego należy wysiąść na wskazanym przez kierowcę przystanku. Po wyjściu z autobusu mamy trzy warianty – iść pieszo (nie polecamy – około 2 godz spacerem pod górkę), złapać stopa spod drogowskazu Rabacal, bądź wziąć taksówkę, która za 15 euro zabierze nas na górę. My radzimy podjechać taksówką, a w drodze powrotnej złapać stopa, który podwiezie nas do miejsca, z którego odjeżdża autobus (proponujemy Calhetę – przystanek do Funchal naprzeciwko piaszczystej plaży).
Na szlaki warto przeznaczyć 3-5 godzin. Trasa w tę i z powrotem to około 9 km. Lewada prowadzi z dużego parkingu przy drodze ER110. Początkowo wędrujemy asfaltową drogą wzdłuż urokliwych lasów wawrzynowych. Następie dochodzimy do doliny, w której napotykamy rozwidlenie drogi. Na prawo znajduje się szlak prowadzący do wodospadu Rabacal – od niego proponujemy zacząć. Szlak nie jest długi – jego przejście w jedną stronę zajmuje około 15 minut. Następnie wracamy tą samą drogą i na rozwidleniu skręcamy w lewo – na 25 Fontes. Szlaki nie są wymagające tak jak w przypadku Lewady prowadzącej z Ribeiro Frio do Porteli.
Na dobitkę tego samego dnia proponujemy wieczorną wycieczkę do Garajau. Urokliwe miasteczko słynie z pomnika Chrystusa zbudowanego na wzór pomnika z Rio de Janeiro. Do miasteczka dojedziecie autobusem express 157 lub 136 z dwórca głównego przy kolejce linowej. Za pomnikiem znajduje się urokliwe, drewniane zejście – piękne fotki o zachodzie słońca gwarantowane!
fot. zbiory własne autora
Dzień piąty – najwyższy szczyt Madery Pico Ruivo – wędrówka szlakiem PR 1.2
Pico Ruivo to najwyższy szczyt Madery liczący 1862 m n.p.m. Grzechem byłoby odwiedzić wyspę i nie być na jej szczycie. Szlak rozpoczyna się w Achada do Teixeira. Miejsce to może i znajdziecie na mapie, ale nie dostaniecie się tam autobusem. Jedyną opcją dotarcia do Achady jest podróż samochodem, bądź jazda autobusem nr. 56 z Funchal do Santany. Proponujemy wsiąść do autobusu około godziny 9, tak aby w Santanie być na 11. Po dojechaniu do Santany warto odwiedzić główną atrakcję tego małego miasteczka – trójkątne, kolorowe domki wyglądające jak bajki.
fot. pixabay.com
Po krótkim zwiedzaniu idziemy do postoju taksówek i za 17 euro wjeżdżamy pod górę do miejsca startu szlaku PR 1.2. W drodze powrotnej proponujemy złapać stopa. Turyści schodzą ze szlaku o różnych porach, dlatego zamiast stać na parkingu warto schodzić w dół drogi i próbować zatrzymać nadjeżdżający pojazd w trakcie schodzenia. Autobus odjeżdża z tego samego przystanku, z którego przyjechaliśmy.
Podróż szlakiem PR 1.2 zajmie około 2-3 godzin w dwie strony. Przed podróżą warto sprawdzić prognozę pogody i zaopatrzyć się w cieplejsze ubranie oraz pelerynę przeciwdeszczową. Buty trekkingowe nie są konieczne – droga wyłożona jest płaskimi kamieniami, dlatego buty sportowe powinny zdać egzamin. Po drodze rozkoszujemy się pięknymi widokami, soczyście zieloną roślinnością, oraz gęstymi chmurami nachodzącymi na zbocza gór. Widoki zapierające dech w piersiach!
fot. zbiory własne autora
Jeśli nie będziecie zmęczeni, a pogoda będzie dopisywać możecie przedłużyć swoją wędrówkę i wyruszyć na szlak PR. 1. Jest nieco dłuższy od PR 1.2 i prowadzi na drugi najwyższy szczyt Madery- Pico do Areeiro. Podczas schodzenia z Pico Ruivo napotkacie rozwlidlenie drogi, a przy nim drogowskaz na Pico do Areeiro. Niestety nie wiemy w jaki sposób dostać się stamtąd do Funcha. Aby przed wędrówką upewnić się jaka pogoda panuje nad szczytami warto spojrzeć na internetową kamerkę online.
Dzień szósty – Vereda da Ponta de Sao Lourenco – PR 8
Lewada rozpoczyna się tuż przy przystanku końcowym autobusu S.A.M nr 113 z Funchal do Canical. Przystanek startowy znajduje się naprzeciwko czerwonej budki Rodoeste z dnia drugiego naszego przewodnika po Maderze. Przed wyjazdem warto zaoparzyć się w krem z filtrem, ponieważ po drodze nie spotkamy żadnego drzewa. Czas jaki warto przeznaczyć na wędrówkę to około 3 godzin – mamy do pokonania 4 km w jedną stronę.
fot. zbiory własne autora
Szlak podąża do punktu widokowego Sao Lourenco, z którego rozpszestrzenia się krajobraz obejmujący dwie małe wysepki – Cevada i Sao Lourenço. Droga jest bardzo przyjemna, a grunt stabilny. Dla odmiany napotkamy to półpustynny klimat oraz dość silny wiatr z północy. Półwysep zaliczany jest do rezerwatu przyrody. Autobus powrotny do Funchal odjeżdża z tego samego przystanku.
Dzień siódmy – miasteczko Sao Vicente
Siódmy i zarazem ostatni dzień na Maderze możemy spędzić w urokliwym miasteczku na północy wysypy, a mianowicie Sao Vicente. Z Funchal dojedziecie tam linią Rodoeste nr 139.
Miasteczko położone jest w górskiej dolinie tuż nad oceanem. Jeśli cenicie sobie spokój i ciszę – to miejsce Was zachwyci. Główną atrakcją Sao Vicente są jaskinie wulkaniczne Grutas Sao Vicente Caves & Volcanism Centre. Dostaniecie się tam prosto z placu parkingowego, wejście kosztuje 8 euro za osobę. Czas jaki warto przeznaczyć na zwiedzanie tego miejsca to około 1 godzina. Niektórzy twierdzą, że miejsce przypomina troszkę naszą polską Wieliczkę. Dla tych, którzy ciekawi są w jaki sposób formułują się skały wulkaniczne na Maderze przewidziano 8 minutowy film multimedialny w 3D na zakończenie wędrówki.
W miasteczku godna polecenia jest Restaurante Caravela słynąca z owoców morza z widokiem na ocean. Według Trip Advisor najlepsza knajpa w okolicy. Taka okazja – czemu by nie skorzystać?
Dla żądnych lewadowych przygód dobra informacja! W Sao Vicente rozpoczyna się lewada Fajã do Rodrigues – PR 16.
Trasa rozpoczyna się w Ginjas w gminie São Vicente – niestety bezpośrednio nie dojedziecie tam autobusem. Na przejście 3,9 km (+ powrót 3,9 km) musicie liczyć około czterech godzin. Trasa nie jest wymagająca. Napotkacie na niej liczne tunele, wodospady i źródełka oraz niezwykle egzotyczną roślinność. Można rzec, że w Sao Vicente każdy znajdzie coś dla siebie.
Madera – to trzeba zobaczyć!
Madera to piękny kraj, który przynajmniej raz w życiu trzeba odwiedzić! Jak już wspominaliśmy na wstępie, warto zdecydować się na podróż “na własną rękę” – zaoszczędzimy w ten sposób sporo pieniędzy, które będziemy mogli wydać na miejscu w nieco inny sposób. Mamy nadzieję, że ten przewodnik po Maderze zachęci Was do podróżowania po tej pięknej wyspie. Życzymy udanego wyjazdu!
Madera to niewątpliwie piękna wyspa. Jedyny problem to pogoda. Jak wszystkie przewodniki podają – jest to wyspa wiecznej wiosny. Co oznacza, że wahania temperatur nie są zbyt duże, ale musimy liczyć się z częstą możliwością opadów deszczów. My byliśmy na Maderze na koniec sierpnia i upałów nie było. Wybierając się na lewady koniecznie trzeba pamiętać o dobrym obuwiu. Warto mieć ze sobą w razie czego pelerynę przeciwdeszczową.
W zupełności zgadzam się z przedmówcą. To, że w Funchal świeci słońce nie oznacza, że w górach będzie ładna pogoda. Miałam wrażenie, że część chmur zatrzymywała się w górach i czekała na turystów. Przewodnik po Maderze opisywał, żeby na Pico Ruivo wybrać się jak najwcześniej. Ponoć im wcześniej, tym mniej chmur na szlaku. Pojechaliśmy tam o 8 rano. Z Santany wzięliśmy taksówkę i rozpoczęliśmy wędrówkę na najwyższy szczyt Madery. Sęk w tym, że od początku do końca naszymi widokami były chmury na lewo i prawo. Na samym szczycie prawię nam głowy zwiało. Uważajcie na śliskie kamienie! Konieczne buty trekkingowe.
Oj straszycie niepotrzebnie tą pogodą. Madera to nie wyspy kanaryjskie, ale nie każdemu odpowiada upał do wędrówek po górach. Fakt, że mgła na szlaku ogranicza widoki, ale z drugiej strony mocno tworzy klimat. My też częściowo w drodze na Pico Ruivo byliśmy ograniczeni warunkami atmosferycznymi (mgła), ale jak już wracaliśmy na parking to mocno się przejaśniło i było na czym zawiesić oko. Udało nam się nawet dostrzec Pico do Areeiro. Niektórzy turyści nawet zdecydowali się przedłużyć trasę i iść w kierunku tego szczytu. Dla nas to było zbyt duże wyzwanie.
Och, ta Madera! Piękne wspomnienia z podróży poślubnej. Byliśmy tam całe 2 tygodnie i nie nudziło nam się nawet przez chwilę. Zwiedziliśmy wszystkie najważniejsze atrakcje na Maderze, przeszliśmy lewady, wygrzaliśmy tyłki. W Lipcu temperatura była wysoka, nikt nie narzekał. W górach czasami padało. Dla miłośników pieszych wędrówek Madera to naprawdę gratka nie z tego świata. Tylko pamiętajcie, że nie jest to tania wycieczka. Wynajem samochodu jest dość drogi, benzyna też nie jest najtańsza, a do tego żarcie w mieście też swoje kosztuje.
Czy ktoś wie jak najtaniej dostać się na Maderę? Czy tam kursują jakieś bezpośrednie loty z Polski? Marzy mi się urlop w przyszłym roku na tej wyspie. Do tego jak patrzę na zdjęcia powyżej w artykule to aż mnie ściska. Chwytają za serce te widoki. Z tego co zdążyłam sprawdzić to ani Ryanair ani Wizz Air nie latają na Maderę.
Marysia, jak byś przeczytała uważnie artykuł, a nie tylko oglądała zamieszczone w nim zdjęcia to byś poznała odpowiedź na swoje pytanie. Na Maderę możesz się dostać bezpośrednio tylko czarterowym lotem. Najbardziej popularne połączenie oferuje firma TAP (portugalskie linie lotnicze), gdzie między Polską, a Maderą masz lądowanie w Lizbonie. Tam przesiadka trwa zazwyczaj koło godziny lecisz na Maderę. Cała podróż trwa koło 5,5 godziny. Pamiętaj, że musisz wliczyć godzinę różnicy w strefach czasowych, więc jakby “tracisz” godzinę z dnia.
Wspominam Maderę z łezką w oku. Piękna wyspa z unikalnym klimatem. Uważam, że każdy przynajmniej raz w życiu powinien tam pojechać. Obawiam się tylko, że z roku na rok wyspa będzie się coraz bardziej komercjalizować. Właściciele biur podróży wyczuli biznes przez co Madera z roku na rok robi się coraz bardziej turystyczna. Na szczęście jak na razie na próżno tu szukać stoisk z chińskimi bublami, ale obawiam się, że wszystko do tego zmierza.
Madera zawsze leżała w obszarze moich turystycznych zainteresowań. Jednak zawsze odkładałam ją na przyszły rok. I tak co roku… zatem w 2018 roku bezwzględnie zamierzam tam pojechać – bez żadnych wymówek. Jedyne czego się boję to tej pogody. Nie wyobrażam sobie jechać na Maderę na tydzień i tydzień spędzić w pokoju, bo będzie padało. No, ale jak wiemy – tego się nie przewidzi. Kiedy najlepiej rezerwować bilety na samolot, tak żeby było tanio?
Nie przeżywaj tak tej pogody. Będzie dobrze 🙂 Co do biletów na samolot to nie ma zależności. Zacznij obserwować ceny lotów z 3 miesiące przed odlotem. Czasami z dnia na dzień potrafią się zmienić. Nie czekaj na ostatni moment. Na pewno w okresie wakacyjnymi ceny będą wyższe niż np. teraz. Można też trafić lot czarterowy w dobrej cenie i do tego bezpośrednio. Madera robi się dość popularna więc na stronach biur podróży znajdziesz informacje odnośnie lotów. Najważniejsze to porównać różne ceny i wybrać najlepszą okazję. Weź jednak pod uwagę ,że czasem warto za lot zapłacić kilka złotych jeżeli ma zająć dużo mniej czasu. Przecież nie chcesz doby spędzić na lotniskach, a potem być nieprzytomna przez 2 dni na urlopie.
Madera zachwyca pięknymi widokami, ale nie tylko nimi… świat kulinarny na tej wyspie też jest nie z tej ziemi. Po pierwszym obiedzie na mieście w lokalnej restauracji długo zbierałam szczękę z podłogi. Tamtejsza kuchnia jest bajeczna. Espetada czyli szaszłyk z mięsa wołowego to niebo w gębie. Miłośnicy owoców morza muszą spróbować dania o nazwie Espada – ryba pałasz czarny.
Madera to cudeńko. Jedyna niedogodność to kwestia logistyczna i fakt, że nie ma tam lotów bezpośrednich. Oczywiście można dorwać czarter, ale to trzeba mieć szczęście. Takie normalne loty z przesiadkami są często dość drogie. Trzeba szukać okazji. W każdym razie… warto! Każdy kto był na Maderze to bardzo dobrze wspomina tą wyspę. Nawet widać po komentarzach powyżej. Wszyscy zadowoleni.
Kocham podróżować i co roku zwiedzam różne zakątki Europy. Zazwyczaj jeździłam w te cieplejsze miejsca. W tym roku nie było inaczej. Wybór padł na Maderę. Pogoda w trakcie naszego urlopu bywała kapryśna, ale do do zniesienia. Powiem wam, że jeszcze nigdy nic nie zrobiło na mnie takiego wrażenia, żebym na koniec października myślała o przeszłych wakacjach. Madera jest cały czas w mojej głowie. Te piękne widoki, plantacje bananów, lewady, wędrówki. Magiczny wyjazd. Wycisnęłam z tego urlopu więcej niż się dało.
Bardzo wam dziękuję za przygotowanie tego artykułu. Dzięki temu nie muszę kupować przewodnika po Maderze. Wszystko tutaj jest opisane w jednym miejscu i to jeszcze z fajną dokumentacją zdjęciową. Jeżeli chodzi o mnie to na Maderę wybieram się w przyszłym roku, ale już teraz powoli robię plan w głowie. Lubię mieć wszystko ustalone z dużym wyprzedzeniem. Myślenie o wakacjach motywuje mnie do pracy! Szczególnie teraz jak jest już tak zimno na dworze 🙁
Natalia, doskonale Cię rozumiem. Tak samo całą zimę tylko myślę o wakacjach. Z drugiej strony nie wiem czy to jest taka super strategia, bo w końcu szybciej życie ucieka. Na dwoje babka wróżyła jak to mówią.
Jak wam tak śpieszno do urlopu to zacznijcie praktykować jakieś sporty zimowe. Wtedy będziecie marzyć o stokach pełnych białego puchu, a nie już w listopadzie o tym co będzie za ponad pół roku. To rzeczywiście bzdura i życie ucieka, bo cały czas na coś się czeka. Czyli w styczniu w Alpy, a w sierpniu na Maderę 🙂
Byłam na Maderze w zeszłym roku i gorąco polecam! Połączyłam zwiedzanie tej wyspy z wizytą w Lizbonie. Udało mi się jakoś zgrać loty i miałam piękne wakacje. Całe 3 dni w Lizbonie i tydzień na Maderze. Może nie wyszło najtaniej, ale widoki rekompensowały wydane pieniądze. W końcu po coś się zarabia przez cały rok…
Żeby tylko trafić z pogodą! Madera słynie z tego, że jest wyspą wiecznej wiosny, czyli nie ma co się spodziewać afrykańskich upałów. W górach może popadać i być dość wietrznie. Oczywiście to nie dyskwalifikuje samego miejsca, ale musimy wziąć to pod uwagę, żeby się potem nie rozczarować. Ważne jest to, żeby się nie załamywać, tylko zwiedzać, zwiedzać, zwiedzać!
Tego właśnie szukałam – super przewodnik! Madera już za kilka miesięcy więc zbieram już informacje i uzbrajam się w cierpliwość. Lubię jechać na wakacje już z planem działania na zwiedzenie. Akurat jedziemy na 7 dni, więc to dla nas idealny przewodnik po Maderze.
No dobra, czas najwyższy zacząć myśleć o wakacjach. Teraz można zarezerwować tanio loty. U mnie na tapecie w tym roku Madera. Przewodnik z tego artykułu jak znalazł! Już wydrukowałem i będę się posiłkował podczas zwiedzania. Mam nadzieję, że będę mógł odwiedzić te wszystkie piękne miejsca ze zdjęć. Kocham spacerować, więc lewady dla mnie to super sprawa.
Polecam połączyć zwiedzanie Madery z Teneryfą. Możemy sobie zaplanować naprawdę fajne 2 tygodnie wakacji. Tydzień na Maderze i tydzień na Teneryfie. Na Maderę z Warszawy można dolecieć linią lotniczą TAP z przesiadką w Lizbonie. My nocowaliśmy w Funchal więc mieliśmy niedaleko na lotnisko. Z Madery z na Teneryfę dostajemy się lokalnymi liniami lotniczymi Binter, które są dość tanie. Leci się malutkim samolotem z małą przekąską na pokładzie. Z teneryfy (polecam dostać się od razu na południe- cieplej i fajniej!) już bezpośrednio są tanie loty lotnicze Ryanair np. do Warszawy. Także wszystko logistycznie da się pięknie rozwiązać zostawiając samochód na lotnisku.
Japetto, dzięki za pomysł. Tak właśnie zrobimy w tym roku. Już sprawdziłam loty na Skyscanner i zaraz będę rezerwować. Nie wyszło wcale tak drogo, pewnie dlatego, że wcześnie się za wszystko zabrałam. Teraz tylko zarezerwować nocleg i przygoda życia na nas czeka. Liczę na to, że widoki, jakie sprezentuje nam Madera będą takiej jak w tym przewodniku.
Hej, super opis. Mam pytanie wybieram się z półrocznym dzieckiem na wyspę. Dziecko jeszcze nie siedzi samodzielnie więc nie mogę korzystać z nosidła. Czy jest możliwość przejścia tras PR, o których piszesz z wózkiem dziecięcym – na części zdjęć szlak wyglądał na równy i odpowiednio szeroki. Z góry dzięki, Tomek.
Cześć Tomku. Niestety nie mamy dla Ciebie dobrych wieści. Większość tras (a przynajmniej te, o których słyszeliśmy) posiadają zwężenia, nierówne podłoże oraz schody. Manewrowanie wózkiem w takim wypadku odpada. Może część odcinków dałoby się przejść, ale to by była droga przez mękę. Polecamy zwiedzanie miast typu Santana czy Funchal. Tam na pewno będzie komfortowo.
Madeira my love 🙂 Informatywny przewodnik. Proszę jednak poprawić w “Dniu szóstym” “Lewada” na Vereda (chodnik). Na Ponta de Sao Lourenco nie ma lewady. Nic nie spływa po tym surowym i pięknym miejscu z wyjątkiem potu turystów starających się do końcowego “miradouro”.
Poprawione! Bardzo dziękujemy za czujność 🙂
Już nie mogę się doczekać. W tym roku i ja wyjeżdżam na Maderę. Mam nadzieję zobaczyć takie piękne widoki, jak te na zdjęciach w artykule. Oby pogoda dopisała. Nocleg mamy zarezerwowany w Funchal. Z tego miejsca będziemy robić wypady wynajętym samochodem.
Och jak cudnie, jak sobie przypomnę mój wyjazd z zeszłego roku to aż łezka w oku się kręci. Sonia z madeira dreams oprowadziła nas tak, że normalnie oszalałam na puncie wyspy. Dzięki za pięknych wspomnień czar!
My byliśmy na Maderze 2 lata temu i do tej pory emocje nie zeszły. Było naprawdę przecudownie. Dla miłośników trekkingu i wspinaczki to będzie strzał w dziesiątkę! Jedyne co, to należy pamiętać o odpowiednim stroju oraz dobrych butach. Widziałam turystów co to w japonkach szli po lewadzie, ale moim zdaniem to głupota.
Podróż poślubna na Maderze i na Azorach!!! To było coś. Do tej pory łezka się w oku kręci. Oglądając fotki z artykułu wspomnienia wróciły 🙂 Piękne czasy! A teraz tylko wczasy nad morzem z bąbelkiem 🙁
Co za wspaniały przewodnik ! chyle czoła i dziękuje:)